1.Okolice Doliny Kościeliskiej
- do Doliny Kościeliskiej
- droga bita, ale bardzo pouczająca. Przez całą trasę towarzyszy
nam szum Kościeliskiego Potoku. Wspaniałe krajobrazy, wiele
jaskiń i innych rozmaitych atrakcji czynią z Doliny Kościeliskiej
jedną z najliczniej uczęszczanych dolin polskich Tatr. Początek
przy parkingu w Kirach. Z początku maszerujemy dość monotonnie.
Wraz ze wzrostem ilości "nabitych" kilometrów
zaczynają towarzyszyć nam piękne widoki na urwiste wapienne
skały otaczające dolinę. Po przejściu ok. 1,3km dochodzimy
do wiaty TPN, a po następnych 0,5km wchodzimy na malowniczą
polanę Stare Kościeliska. Dalej dochodzimy do Żródła Lodowego,
gdzie zgodnie z nazwą woda ma niespełna temp. 4,5°C. Po
4km od Kir czeka nas wejście na Polanę Pisaną. Tylko do
tego miejsca można dojechać dorożką. W końcu mijając Polanę
Smytnią dochodzimy do schroniska "Ornak". Odległość
6km. Przez cały czas odchodzą rozmaite szlaki opisane poniżej.
Czas przejścia 1,2h. Znaki zielone.
- na polanę
Stoły
- szlak ten ma dwie duże zalety: piękny widok na Tatry Zachodnie
i największy w nich zespół szałasów. Start u wejścia do
Bramy Kraszewskiego. Znaki niebieskie.
Po dwóch kilometrach drogi kamienistą percią dochodzimy
do Stołów. Ładny widok na szałasy, wpisane w krajowy rejestr
zabytków. Odległość 2km. Czas przejścia 0,5h. Zimą szlak
bezpieczny.
- nad Smreczyński
Staw
- początek
przy schronisku "Ornak", znaki czarne.
Wśród świerków, kamienistą ścieżką dochodzimy do tego niewielkiego
jeziorka. Przejście zajmuje ok. 0,5h. Smreczyński Staw (1227m
n.p.m.) ma powierzchnię niecałego hektara, a najgłębsze
miejsce nie przekracza 5,3m. Na powierzchni ptactwo wodne.
Woda jest mętna i często o nieprzyjemnym zapachu, pełna
jaszczurek i innych gadów wodnych oraz ptactwa (np. zupełnie
oswojone kaczki, dające się karmić z ręki). Ogólnie jest
tu bardzo przyjemnie, nie ma dużego ruchu, krajobraz na
okoliczne, melancholijne szczyty Tatr Zachodnich wzmagają
uczucie spokoju.
- na Tomanową
Przełęcz -
ten piękny szlak prowadzi starymi zbójnickimi chodnikami.
Od Ornaku skręcamy w lewo i wznosimy się nieco wygodną percią.
Droga prowadzi teraz Doliną Tomanową. Dość monotonnie dochodzimy
do miejsca, w którym zaczyna się podejście na przełęcz.
Planowane turystyczne przejście graniczne. Odległość 4km.
Czas przejścia ok. 1,5h.
- do Wąwozu Kraków
- trasa wiedzie
najpiękniejszym wąwozem wapiennym Polski. Górale uważają,
że jest niezwykle podobny do ulic miasta, czym zawdzięcza
swoją nazwę. Startujemy w lewo od Polany Pisanej żółtym
szlakiem. Początkowo idziemy leśną ścieżką i dochodzimy
do wąskiego wąwozu. Dalej szlak prowadzi po skalnych stopniach
z ubezpieczeniami (łańcuchy, klamry, drabinka) po czym zbiega
z powrotem na Polanę Pisaną. Szlak zajmuje niecałą godzinę.
2.Okolice Doliny Chochołowskiej
- do Doliny
Chochołowskiej
- wycieczka,
w przeciwieństwie do tej przez Dol. Kościeliską zachwyca
wielkością, przestrzennością i monumentalizmem. Takie widoki
mają dużą rzeszę zwolenników. Wejście zostało dość niedawno
przeniesione przez Wspólnotę Leśną Ośmiu Uprawnionych Wsi
z Hucisk na Siwą Polanę. Odległość od schroniska 7,5km.
Czas przejścia 1,45h. Całą drogę można przebyć na rowerze
lub fiakrem. Do Hucisk możliwy dojazd koleją turystyczną.
- na Trzydniowiański
Wierch i Kończystą -
początek ok. 1,5km przed schroniskiem w Dolinie Chochołowskiej.
Z początku znaki
czerwone prowadzą
żlebem Krowiniec. Dalej mozolnie i niezbyt wygodnie na grzbiet
Kulawca. Dalej czeka nas trochę przedzierania się przez
bujną kosówkę (najdorodniejsze okazy w Europie Środkowej).
Po wejściu w piętro hal wędrówka staje się przyjemością
(szczególnie jesienią), wreszcie coś widać. Piękna panorama
Ornaku. W niektórych miejscach odsłaniają się Tatry Wysokie.
Rozglądając się tu i tam dochodzimy w końcu na Trzydniowiański
(1768). Następnie idąc prosto wchodzimy w znaki zielone
i dość stromą ścieżką pniemy się na Kończystą (2002). Od
schroniska ok. 2,5h.
- na Trzydniowiański
Wierch dol. Jarząbczą -
jest to częściowo szlak papieski, gdyż Jan Paweł drugi wędrował
tu podczas swojego pobytuw Polsce w 1997 roku. Początek
szlaku kawałek przed schroniskiem na Chochołowskiej Polanie.
Z początku dość wygodną drogą, która później staje się coraz
bardziej rozjeżdżona i zwykle zabłocona. Po kilkunastu minutach
marszu docieramy widzimy miejsce, do którego udało się dojść
papieżowi. Wydarzenie to zostało upamiętnione drewnianą
tablicą. Widoki stają się coraz piękniejsze. Ścieżka wkońcu
wychodzi z lasu i wznosi się dość stromo, zakosami wśród
kosówki. Po pewnym czasie odsłania się dalsza, już ostatnia
część szlaku. Idziemy kamiennym chodnikiem wprost na Trzydniowiański.
Znaki czerwone, czas
przejścia: 2h. Możliwość zejścia grzbietem z powrotem do
Chochołowskiej lub kontynuowania wycieczki wraz ze znakami
zielonymi
na Kończystą.
- na Grzesia
- szlak żółty,
krótki, ok. 3 km. Jest jednym z najłatwiejszych szlaków
w Tatrach. Nie dochodząc do schroniska na Polanie Chochołowskiej,
należy skręcić w prawo (przy ujęciu wody pitnej). Idziemy
w lesie. Maszerujemy 15 min. wyboistą drogą, która potem
zamienia się w ubitą, leśną ścieżkę. Po 25 min. wchodzimy
na ostrzejsze podejście. Potem idziemy parkową aleją, która
wyprowadza nas z lasu. Po 1,4h od Polany Chochołowskiej
następuje spotkanie ze słowackim szlakiem na Bobrowiec,
który odchodzi w dół za niebieskimi
znakami w prawo. Potem idziemy grzbietem (ładne widoki
na Orawę) jeszcze 30 min. i jesteśmy na szczycie, skąd rozpościera
się piękny widok na Kominiarski Wierch i słowacką grań główną
Tatr Zachodnich. Wierzchołek jest dobrym celem także w zimie
(również dla narciarzy) oraz w gorszą pogodę, bo na szczycie
jest bardzo przyjemnie. Czas przejścia 1,2h.
3. Na Starorobociański
Szczyt
- na Starorobociański
Szczyt przez Przełęcz Gaborową
- zaczynamy
znakami czarnymi przy Wyżniej Chochołowskiej
Bramie. Idziemy wzdłuż Starorobociańskiej Polany, a następnie
lesistą Starorobociańską Doliną, aż dochodzimy na Starorobociańską
rówień. Dalej wznosimy się skalistą granią na Siwą (1812),
a później Gaborową Przełęcz (1959). Dalej dość stromo na
ten najwyższy w polskich Tatrach Zachodnich szczyt (2176).
Wspaniały widok na Tatry Zachodnie. Wysokie też pokazują
się z bardzo ciekawej perspektywy. Szczyt należy do tych
najbardziej komfortowych pod względem odpoczynku. Dlaczego?
Znajduje się tu, że tak powiem, "fotel skalny",
czyli niewielka skała o płaskim podłożu i wygodnym oparciu.
Gdy tak usiadłem ujrzałem kapitalną panoramę Zakopanego
i Tatr Wysokie, żeby zobaczyć Zachodnie trzeba było niestety
podnieść się z tego, jakże wygodnego dla zmęczonego turysty
siedziska. Od początku szlaku 6,7km. Ok. 3h drogi bez odpoczynku.
- na Starorobociański
Szczyt masywem Ornaku
-
trochę bardziej urozmaicony wariant, z Iwaniackiej Przełęczy
kierujemy się wraz ze znakami zielonymi
wprost na Ornak. Z początku kawałek lasem, potem wśród kosówki.
Z upływem czasu szlak robi się niemiłosiernie stromy. Za
to odsłaniają się się widoki na Kominiarski Wierch i Dol.
Tomanową. Po 45 minutach spoceni wchodzimy na górę. Do głównego
wierzchołka Ornaku pozostało jeszcze trochę drogi, ale bardzo
wygodnej i ciekawej, ze względu na rozległe widoki zarówno
za wschodnią, jak i zachodnią część Tatr. Grzbiet jest dość
długi, więc wędrujemy kolejne 45 minut, mijając po drodze
kolejne wierzchołki Ornaku, aż dochodzimy na Siwą Przełęcz
(1812), miejsce odpoczynku wielu turystów. tutaj dochodzi
czarny szlak z Dol. Starorobociańskiej. Dalej jak
w poprzednim opisie.
4. Na Iwaniacką Przełęcz
- z Dol. Kościeliskiej
- miła
wycieczka, niestety zimą duże zagrożenie lawinowe. Początek
na Hali Ornak. Znaki żółte.
Idziemy przez Małą Polankę porastaną Mietlicą i dochodzimy
do lasu świerkowego zwanego Skoruśniakiem. Dalej podchodzimy
ostro w górę do Dol. Iwanowskiej i już ostatecznie na Iwaniacką
Przełęcz (1459). Odległość 2,5km - ok. 1h ze względu na
dużą stromiznę. Sama przełęcz jest miejscem bardzo przyjemnym,
na ogół turyści rozsiadają się tu na dłużej.
- z Dol. Chochołowskiej
- trochę mniej interesujący wariant przejścia
od szlaku opisanego powyżej. Wędrówkę rozpoczynamy kawałek
przed schroniskiem na Chochołowskiej Polanie, wraz ze znakami
czarnymi (na Starorobociański). Po pięciu minutach
trasy znaki żółte odchodzą
w lewo, a my razem z nimi. Cały czas lasem, coraz szybciej
nabieramy wysokości. Zmęczeni dochodzimy na przełęcz. Tu
na szczęście znajduje się ładna polana, więc można sobie
spokojnie odpocząć i podziwiać widoki na Tomanową Przełęcz.
Niestety nie ma żadnego widoku na Dol. Chochołowską. Całość
zajmuje nam ok. 1,2h. Możliwe podejście na Ornak znakami
zielonymi
lub zejście do Dol. Chochołowskiej szlakiem opisanym powyżej.
5. Na Wołowiec
- przez Długi
Upłaz
- startujemy z Grzesia, wchodząc w znaki
niebieskie. Na początku czeka nas niewielkie
zejście wśród kosówki, potem znowu troszeczkę podchodzimy.
Cały czas towarzyszą nam piekne widoki. Szlak staje się
bardziej płaski i nadzwyczaj wygodny i przyjemny. Zwykle
w połowie drogi napotykamy dwie ogromne kałuże, które ominąć
można jedynie przedzierając się przez gęstą kosówkę. Po
ok. 40 min. czeka nas ostateczne, niezbyt męczące i krótke
podejście na Rakoń (1879). Na szczycie odsłania się piękna
panorama Rohaczy. Rakoń znajduje się już w piętrze hal,
więc bez przeszkód (jeśli pogoda na to pozwala) można się
poopalać. Dalej czeka nas krótkie zejście z Rakonia, połączenie
ze szlakiem zielonym
oraz trochę dłuższe i bardziej męczące podejście na Wołowiec.
Ze szczytu piękna panorama. Podejście z Grzesia zajmuje
ok. 1,5h, ze schroniska na Chochołowskiej Polanie 2,6h
- dol. Chochołowską
Wyżnią
- początek przy schronisku w Dolinie Chochołowskiej. Znakami
zielonymi maszerujemy
przez Dolinę Chochołowską Wyżnią. Im bardziej oddalamy się
od schroniska, tym bardziej stromy staje się szlak. Połowę
drogi wyznacza Polana Chochołowska Wyżnia. Dalej wznosimy
się aż kilkoma zakosami aż pod Wołowiec i zakręcamy w lewo,
by go zdobyć. Podejście granią kończy nasz trud i możemy
wreszcie rozkoszować się widokiem. Szczególnie zachwyca
panorama Rohaczy. Wys. 2064m n. p. m. Odległość 5,1km. Czas
przejścia ok. 2,5h.
|